Witajcie, znowu po długiej nieobecności. Bardzo dziękuję wszytskim za wizyty na moim skromniutkim blogu, za przemiłe komentarze. I cieszę się bardzo, że już tyle Was opowiedziało przepiękne historie o swoich imionach:D Nie liczyłam na tak duży odzew, naprawdę:)
Dziś pokazuję kolejne misie, które zrobiłam jakiś czas wcześniej. Ten różowy znalazł nowy domek:D. Teraz muszę się znowu zabrać za lalki, mam baaaardzo dużo pracy, ale siły brak...
Pozdrawiam wszytskich bardzo serdecznie.
wszystkie są przepiękne, ale mi najbardziej w oko wpadł ten żółty - ma taki słodki pyszczek i naiwność Kubusia Puchatka. Czy też tak masz, że do końca nie jesteś pewna efektu, kiedy dziergasz misia?
OdpowiedzUsuńŁadne misiowe stadko ;)
OdpowiedzUsuńI mi ten żółty wpadł w oko co nie znaczy, że inne są bee...
OdpowiedzUsuńWszystkie cacy... :) Jak mówi mój synuś...
Pozdrawiam ciepło...
Bardzo słodkie :-) A ten żółty jest jak słoneczko :-)
OdpowiedzUsuńSłodka misiowa rodzinka :)
OdpowiedzUsuńŻółtemu brakuje czerwonego kubraczka i wykapany Kubuś Puchatek :)
Dziękuję Wam serdecznie:)Faktycznie, tak mam, że nigdy do końca nie wiem, jak miś czy lalka będzie wyglądać, pomimo tego, że robie je według tego samego schematu. Ale uwielbiam to, bo zawsze jak skończę, to nie moge się doczekać, jak pokarzę Artkowi i co on powie o kolejnej zabawce:) I wiecie co, chyba zrobię czerwony kubraczek dla żółtego;)
OdpowiedzUsuńMisie są milusie:)
OdpowiedzUsuńŻółty jest słodziutki!:)
Pozdrawiam serdecznie, Kasia
Misiaki są słodkie, pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuń