14 lip 2010

Mam wspaniałego męża...

Lalki, które prezentowałam w poście poniżej przybyły do mnie za sprawą mojego kochanego męża. Nie dość, że rozumie moje hobby, to jeszcze mu się ono bardzo podoba i na dodatek mnie wspiera. Poza lalkami kupił mi jeszcze lampę i COŚ, co pokażę, gdy tylko zrobię dobre zdjęcia. Tu tylko zalążek:


A tu prototyp nowych lalek, jeszcze w częściach. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła pokazać całość:

10 komentarzy:

  1. To COŚ to chyba bajerancki wózek na wielkich kołach?! Lale w częściach już wyglądają ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewuniu, dobrze że wracasz...
    Lale będą śliczne, te malowane oczy !

    OdpowiedzUsuń
  3. jakis dziwny ten Twoj maz ;) ;) ;) hahahha

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha ha blog niedzielny ma rację ;);)
    Ciekawe co TO jest, może faktycznie wózek dla lal lub jakaś kołyska? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. pewnie, że wózek!! A lala zapowiada się niezwykle ciekawie. Sama malowałaś? Nie mogę się doczekać kontynuacji tematu!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wózek, wózek! Ale jaki!!! jak go zobaczyłam,. to aż łzy wzruszenia pojawiły się w moich oczach:)

    OdpowiedzUsuń
  7. tak, tak, sama malowałam. Ja w ogóle jestem taka Zosia-samosia, czuję się niedowartościowana w swoich oczach, gdy muszę korzystac z czyjejś pomocy;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewuniu:) Wózeczek wygląda na istne cudeńko! Ach.... jak Tobie zazdroszczę:) Moje lale też z takiego by się ucieszyły!:) Z niecierpliwością czekam na jego całkowitą odsłonę:) Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Trafiłam do Ciebie przypadkiem i coś czuję, że zostanę na dłużej bo bardzo mi sie tutaj podoba :) a tak na marginesie.. moja córcia tez się posieszyła z przybyciem do nas, tyle że wybrała sobie 33 tydzień i podobnie jak u Ciebie wszyscy zastanawiali się czy ten termin był aby dobrze obliczony :)
    Pozdrawiam serdecznie,

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, chętnie poczekam na efekty! :)
    Buziaki laleczek malowane będą?

    OdpowiedzUsuń