W weekend byłam na rewelacyjnych warsztatach. Dowiedziałam się o nich w ostatnim momencie, więc nie martw się Basiu, nauczę Cię :D:D:D
Było filcowanie, malarstwo, ceramika i bednarstwo. Dawno nie spędziłam tak wspaniale weekendu - było rewelacyjnie. Jeżeli chcecie obejrzeć zdjęcia, to
klik.
I kolejna odsłona broszek:)
świetne broszki! a takie warsztaty to super okazja na twórczy wypoczynek- zazdraszczam :)
OdpowiedzUsuńBednarstwo - WOW !!!
OdpowiedzUsuńWarsztaty świetna sprawa! :)
OdpowiedzUsuńA brochy nieustająco SUPEROWE!!!
Broszki są rewelacyjne!!! :)
OdpowiedzUsuńOczywiście liczę na to;-)))
OdpowiedzUsuńMusze tylko zaopatrzyć się we wszystko co jest potrzebne.
Zdjęcia już widziałam wcześniej na obu blogach Twego męża;-)
Fajnie miałaś!!!!
w końcu coś ci się od życia należy( jak każdej z nas zresztą)
Ale superowe te broszki, kiedyś się zapiszę na jedną zwariowaną, taką, co to pasuje do halki:)
OdpowiedzUsuńsuper sprawa
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam okazji uczestniczyć w warsztatach... Patrząc na Twoją fotorelację, widać, że to świetna sprawa:) Pozdrowienia przesyłam!:*
OdpowiedzUsuńZaproszenie na warsztaty przyjmuję :) jak ewentualnie znajdę się w okolicy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo Wam dziękuję:) Cieszę się, że broszki sie podobają:D:D:D
OdpowiedzUsuńBasiu - potrzeba tylko wełny, można kupić w Słupsku na Mickiewicza. Mówię Ci - super zabawa:D Mam nadzieję, że się niedługo spotkamy na filcowaniu;)
Beatko - do halki to jakiś mega-słodziaczek albo mega-sexiaczek:D
Niebieskości - zapraszam serdecznie;)
mnóstwo tu u Ciebie inspiracji!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Paula
Jakie śmieszne broszki :)
OdpowiedzUsuń