4 gru 2010

Zaproszenie na wystawę: "Jezus, Maria!!!"

Serdecznie zapraszam na kolejną naszą wystawę - tym razem w Ustce, w moim rodzinnym mieście.


„...to, co pacjent nazywał swym „Bogiem”, w rzeczywistości umiejscowione było w lewym górnym kącie sufitu (...) lub też w krucyfiksie na ścianie. (...) musisz w dalszym ciągu pilnować, aby modlił się on [...] do rzeczy, którą sam powołał do istnienia, nie zaś do Osoby...” diabeł Krętacz
C.S. Lewis, „Listy starego diabła do młodego”
„Jezus, Maria!!!” - krzyczymy często używając tego wyrażenia, a właściwie już związku frazeologicznego, gdy coś nam upadnie, gdy coś nam się nie podoba, gdy coś nas zachwyca, czy, gdy coś nas denerwuje, nie zastanawiając się nad tym, że w tak prozaiczny sposób łamiemy 2. przykazanie Dekalogu, które brzmi: "Nie będziesz brał imienia Boga twego nadaremno." Tak samo sprawa wygląda z wizerunkami Boga, Marii, Jezusa etc. Dekalog mówi: "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną." Tradycyjny polski przekład tego przykazania, według Biblii Jakuba Wujka, brzmi: "Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył." A co robią ludzie, którzy idą do kościoła? Pierwszą czynnością jest przeżegnanie się przed krzyżem lub obrazem. Często nie zastanawiamy się nad naszymi czynami, które wykonujemy po prostu automatycznie.

Jeżdżąc po naszym fascynującym kraju, fotografując, to co dla nas piękne, zachwycające, ponadczasowe, sami próbujemy odpowiedzieć sobie na wiele pytań. Chcieliśmy spojrzeć w oczy posągów, rzeźb, figurek, wizerunków świętych, które często powstały ze wspaniałych pobudek (np. z chęci podziękowania Bogu za narodziny dziecka). Chcieliśmy poznać ich historię, legendy z nimi związane... Niektóre figury piękne, inne dziwne, jeszcze inne wręcz przerażające, bardzo zaniedbane. Są przepięknym świadectwem sztuki ludowej, którą w Polsce można spotkać na każdym niemal kroku, w większości kiczowate, i mówiące, że człowiek nie potrafi umiejscowić swej wiary w Bogu, ale potrzebuje do tego jakichś namacalnych wizerunków.

Myślą przewodnią wystawy są słowa z powieści C.S. Lewisa pt. "Listy starego diabła do młodego", w której stary diabeł poucza adepta diabelskiej sztuki o tym, że właśnie ich rolą, rolą diabłów, jest umacnianie ludzi w wierze, że modląc się do figur robią dobrze... Ale nie dla siebie, tylko dla diabła...
Ewa Graniak-Wosinek
Artur Wosinek

7 komentarzy:

  1. Tyle ekstra wydarzeń mnie w tym tygodniu ominie;-(((
    Ewuniu, gratuluję wystawy!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. przeczytalam juz to samo na blogu foto-gra-fika :) szkoda ze nie bede mogla zobaczyc

    OdpowiedzUsuń
  3. Ni w pięć ni w dziewięć przypomniało mi się powiedzenie
    "Modli się przed figurą a diabła ma za skórą";] Choć jak się głębiej zastanowić ma to sens;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Basiu! No bardzo żałuję, że Cie nie będzie...
    blog niedzielny - dziękuję;) i też żałuję,
    folkmyself - szczera prawda...
    theyooka - tak własnie myslę.

    Na pewno będzie fotorelacja z wystawy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że jesteś z Ustki to dzieciństwo mojego dziecka. Moje dzieciństwo to Kołobrzeg. Ta sama bliska, kochana ciocia. Zawsze ratuje od astmy. Obecnie od lat mieszka w Słupsku- stąd Ustka, którą dobrze znam z moją rodziną. Odnośnie drugiego bloga bardzo lubię len i podziwiam twoje twórczule. Super zestawienie z perałami. Rustykale plus elegancja.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że nie zobaczę tej wystawy...

    Ostatnio, chyba za sprawą naszych przyjaciół Protestantów, wyczulona jestem na to "modlę się DO świętych", "DO obrazów". Zawsze wtedy zastanawiam się, czy osoba to mówiąca faktycznie modli się DO, czy ma świadomość, że wizerunki mają nam tylko przypominać o Tym, co Najwyżej.
    Fajnie, że nie tylko my o tym myślimy :)

    OdpowiedzUsuń