tak wyglądałaby pewnie nasza rodzinka:)
Tu okiem mojego brata, Andrzeja Graniaka, który własnie jest w trakcie pisania, redagowania, rysowania - powtaje ksiązka we współpracy z Muzeum w Biskupinie. Jak tylko będzie już na rynku, na pewno dam znać - zapowiada się aryciekawie. Myslę, że wiele osób będzie zaskoczoych, że historia różni się znacznie od tego, czego uczy się w szkołach.
Super mieć taki portret w książce. Ależ tam niesprawiedliwość była społeczna, nie dość, że kobieta trzyma dziecko, to jeszcze na bosaka bidulka biega.
OdpowiedzUsuńPewnie wszyscy, tak jak ja lubią odzywki w stylu, ja się nie znam, ale...
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ale najmniej ty jesteś do siebie podobna!
Zdolnego masz brata. Daj znać koniecznie kiedy książka się ukarze
OdpowiedzUsuńFajnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajny portret rodzinny z przed wieków :-)
OdpowiedzUsuńCo do historii to niestety bardzo wiele jest takich ważnych wydarzeń ,o których uczymy się zupełnie co innego,lub jak to mawiał mój profesor "przedstawione w innym świetle" niż faktycznie miało miejsce , albo nie uczymy się wcale.
Rozelko...fakt. Najlepiej to by było się w przyszłość przeniesć, może będzie lepiej;)
OdpowiedzUsuńBasiu - masz rację - mam tak mało charakterystyczną twarz, że ciężko mnie narysować/namalować. Już kilku próbowało z przekonaniem, że co ja tam gadam - nikomu jeszze nie udało się uchwycić mojego podobieństwa..buuu
Na pewno dam znać, gdy książka wyjdzie:)
Dziękuję za komantarze;)