oto kolejna lala:) I przepiękna niespodzianka, czyli wyróżnienie od Anyi:) Bardzo Ci dziękuję. To naprawde motywujące - aż chce się działać i robic coś więcej, to uskrzydla i niesie wysoko, wysoko... Nawet nie wiesz, jak było mi to dziś potrzebne...
super są Twoje lale! Mają fajne fryzurki :)Ja właśnie uszyłam moim dzieciakom lalę z lnu i tylko twarz mi została do wyszycia, nasza będzie zielonooka :)A czym zrobiłaś jej rumieńce? pozdrawiam
Widzę, że wyróżnieniom nie ma końca xD No, ale tylko gratulować ;) Oh yeah, różowa lala! Taka słodka 69 ^^ Bo tak mi się kojarzy róż... Ale jak każda ładna... A Ewa... Jak się zwie moja kochana pomarańczowa? odp...
Dziękuję Wam bardzo za te miłe słowa:) Jesteście kochane. ----> Mysek: rumieńce robię moim pudrem. Mma taki w kuleczkach, on jest dosyc ciemny i dosyc łatwo mozna nim "wysmarować" lalkowe buzie. A co! Niech one też poczują się prawdziwymi kobietami:) hhehe ---> Magda: Masz racje, Madziu...tak miło sobie przypomniec, że jak byłam mała, miałam mnóstwo takich szmacianych zabawek.:) Pozdrawiam wszytskich serdecznie;)
Sympatyczna ta Pani Marianna... :)
OdpowiedzUsuńsuper są Twoje lale! Mają fajne fryzurki :)Ja właśnie uszyłam moim dzieciakom lalę z lnu i tylko twarz mi została do wyszycia, nasza będzie zielonooka :)A czym zrobiłaś jej rumieńce?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Świetnie wychodzą Ci te ciuszki dla lalek no a same lele - perfekcja !!!! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:) fajowska :) i w dodatku gustownie odziana w ten śliczny róż (i guziczki - wszystko takie prawdziwe) ooo, takimi zabawkami powinny bawić się dzieci
OdpowiedzUsuńElegancka niczym lalka Barbie... ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wyróżnieniom nie ma końca xD No, ale tylko gratulować ;)
OdpowiedzUsuńOh yeah, różowa lala! Taka słodka 69 ^^ Bo tak mi się kojarzy róż...
Ale jak każda ładna...
A Ewa... Jak się zwie moja kochana pomarańczowa?
odp...
Dziękuję Wam bardzo za te miłe słowa:) Jesteście kochane.
OdpowiedzUsuń----> Mysek: rumieńce robię moim pudrem. Mma taki w kuleczkach, on jest dosyc ciemny i dosyc łatwo mozna nim "wysmarować" lalkowe buzie. A co! Niech one też poczują się prawdziwymi kobietami:) hhehe
---> Magda: Masz racje, Madziu...tak miło sobie przypomniec, że jak byłam mała, miałam mnóstwo takich szmacianych zabawek.:)
Pozdrawiam wszytskich serdecznie;)
---> James: Marysia. Jest troche niżej an stronie;) ta Twoja ulubiona;)
OdpowiedzUsuńJak tak patrze na te Twoje lale to az zal, ze jednak nie mam jeszcze coreczki;) Piekne sa, a ubrane sa znakomicie!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Moja dewiza - nie trzeba mieć córeczki, żeby móc mieć lalki:D Duużo, duzo lalek:)
OdpowiedzUsuń