Tak, tak...wykazałam się ogromnym egoizmem i egocentryzmem zaprzestając udziału w organizowanych na innych blogach candy... Biję się w pierś i obiecuję sobie, że, w miarę wolnego czasu, to się zmieni. Dlaczego? Bo przecież nie chodzi o to, żeby wygrać, ale o to, żeby się bawić i przede wszystkim - reklamować inne blogi.
A to - fragment naszej kolekcji. Gdy kilka miesięcy temu zobaczyłam reklamę w telewizji - zadrżały mi ręce i serce. Gdy kupiłam pierwszą, byłam leciutko rozczarowana. Obejrzałam kilka następnych na stronie internetowej i wtedy powstało moje nowe motto życiowe - "nie piję, nie palę, więc kupię se lalę". No i mamy ich już 33. I było warto. Poza tym z każdą lalką jest zeszyt, w którym są opisy starych modeli lalek, strojów, detali i mechanizmów oczu, mowy, rąk...Jestem baaaardzo zadowolona.
Muszę Wam zdradzić, że jak je oglądam, wyjmuję z pudełek, dotykam, podziwiam świetnie uszyte stroje z rewelacyjnymi detalami, to czuję, jak mi ciarki po plecach biegają:) Uwielbiam to uczucie. Czy tak się objawia uzależnienie?
A dasz się Jagodzie pobawić ? :)
OdpowiedzUsuńKolekcja imponująca !
:D "każdy ma jakiegoś fisia..." Te lale to bym wcisnęła do takiego ogromnego wiktoriańskiego domku dla lal, który można chyba tylko na filmach zobaczyć :-) Fajna kolekcja!
OdpowiedzUsuńTo u ciebie "dom lal" powstał;-)
OdpowiedzUsuńHehehhe, nie wiem, czy dam się Jagódce bawić...Już mnie zęby bolą od ściskania ich na myśl o tym :D:D:D A dom wiktoriański...ech.....może będę kiedyś taki miała...Albo sama sobie zrobię:)
OdpowiedzUsuńOhh piękne są..
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem.. i tak, to jest uzależnienie - od piękna :)
Jeśli będziesz miała chwilkę, to porób zdjęcia, chętnie obejrzę je z bliska. Wyglądają cudnie, a cóż to za kolekcja?
Znalazlam w Hiszpanii na pchlim targu kilka takich lal, tzn. nie wiem czy byly akurat atkie, ale tez takie nieduze i wszystkie z porcelany. Nie kupilam bo jakos od dziecka jestem wielbicielka miskow i szmacianek, ale Twoja kolekcje podziwiam :)
OdpowiedzUsuńWspaniała kolekcja :)
OdpowiedzUsuńno pokaźna kolekcja - ja swego czasu kupowałam takie malutkie porcelanowe lale, ale nie tak wytworne, jak te z Twojej kolekcji. to się nazywa pasja, a nie uzależnienie :)
OdpowiedzUsuńto tak, jak z książkami - ja np. nie mogę zrozumieć, jak ludzie mogą pisać po książkach, albo zaginać niechlujnie rogi...:)
Nie wiem czy to uzależnienie, ale na pewno pasja, wspaniała kolekcja :)
OdpowiedzUsuńoj nie zauważyłam, że moja przedmówiczyni napisała podobnie, ale z tego wynika jedno: masz piękną pasję :) podziwiam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLalki piękne. Fajnie, ze masz taką pasje-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleś się, kochana, rozpisała. Kilka dni nie zaglądałam, a tu proszę, ile ciekawej lekturki. Pozdrawiam z Dolnego Śląska. B.
OdpowiedzUsuńZnalazłam wreszcie czas , żeby pooglądać Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńDamy ...zachwycają .... Piękne stroje , wykonane z dbałością o każy szczegół. Po prostu uczta dla ducha i oka :)